Zdecydowanie najciekawiej dzisiaj w Reading. Mecz Port Vale w League One z Reading został przerwany po wtargnięciu na murawę przez kibiców gospodarzy protestujących przeciwko właścicielowi Dai Yogge. Kibice Reading są niezadowoleni z powodu złego zarządzania klubem przez Yogge. Właścicielowi zarzuca się doprowadzenie klubu do upadku, wrzucenie embarga transferowego i odjęcie punktów poprzez złe zarządzanie finansami.
Mecz rozpoczął się o godzinie 15:00. Zanim jednak fani wbiegli na murawę, poleciały na nią setki piłeczek tenisowych, co jest znaną już formą protestu. Co ciekawe, wyjazdowi kibice Port Vale dołączyli się do fanów gospodarzy śpiewając: “you chinese bastards, get out of their club”. Moment wbiegnięcia na murawę – tutaj.
W 2012 roku w Reading świętowano awans do Premier League, pojawił się też bogaty inwestor z Rosji. Klub sportowo i organizacyjnie miał się piąć w górę. Liczono na rychły sukces, czas jednak pokazał, że było to jedynie marzenie ściętej głowy wszystkich fanów Reading. Pieniądze, które obiecano nie pojawiły się, w międzyczasie zmienił się właściciel prosto z Chin, który sympatii kibiców sobie nie zdobył.